Halo? — rzucił w ciemność. — Cześć, Jupe, po tej stronie Pete. Kelly chce z tobą mówić. Powiedz mu, mała. Jupe z powrotem zapalił światło. — Cześć, Jupe! — głosowanie Kelly był pełen energii. — No więc… Wiesz… Juliet wzięła mnie dziś na obiad… — zaczęła. Jupe mógł sobie wyobrazić, kiedy po drugiej stronie Kelly nawija na paluch kosmyk włosów, tudzież wiedział, iż czeka go długie opowiadanie. Przełączył telefon na głośnik, tak aby mieć warunki się w tym czasie przechadzać. — … tymczasem nie pamięta, gdzie była a gdzie zostawiła torebkę — ciągnęła Kelly. — Przypomniała sobie wszelako coś na rzecz samochodu, jaki wewnątrz nią jechał tamtej nocy… Tylko że to w dalszym ciągu jest mgliste… W każdym razie, po obiedzie odwiozła mnie aż do domu natomiast owo było wspaniałe. Wielki Barney kupił jej przed momentem nowego mustanga z odsuwanym dachem. — Znasz ten wersja — wtrącił się Pete. — Ten zbity z pięciolitrowym silnikiem V-8 i… — Pete, proszę! — przerwała mu Kelly. — Jupe jest ciekaw tej historii. To na czym stanęliśmy? Ach, tak. Więc poprzednio wsiadła aż do samochodu, otworzyła bagażnik oraz wrzuciła aż do niego torebkę. Ej, pomyślałam, owo dziwne. Spytałam ją więc: „Po co owo robisz?” „Przyzwyczajenie”, odpowiedziała. Jechała dawniej w odkrytym wozie, w swoim starym mustangu, ktoś sięgnął do środka natomiast porwał jej torebkę. Rozumiesz, Jupe? Jupe’owi zaświeciły się oczy. Bagażnik! Aktówka Juliet mogła stanowić w bagażniku! — Tak! Znakomity pomysł, Kelly. Dużo serwis iphone łódz się ode mnie nauczyłaś. Kelly wydała spośród siebie coś w rodzaju śmiechu. — Poproś do telefonu Pete’a — polecił Jupe. — Pete, pierwsza rzecz, jaką zrobimy w pierwszy dzień tygodnia rano, owo eskapada na szrot, aby sprawdzić zestaw bagażnika wozu Juliet. — Wiedziałem, że rzeczywiście powiesz. Dobra. Do zobaczenia. W poniedziałek o dziewiątej Pete zaś Bob przyjechali volkswagenem. Lecz Jupe nie był coraz gotów. Chwycił telefon zaś wykręcił żart komendy policji. Gdy aż do telefonu doszedł dowodzący Reynolds, Jupe oświadczył, że dzwoni w sprawie aktówki Juliet. — To byt nowego — zdziwił się kapitan. — Policja bezspornie przeszukała lokalizacja wypadku? Nie było żadnych rzeczy osobistych? — Oczywiście — odpowiedział cierpliwie komendant. — A w samochodzie? — Jupiter, niektóre moje mundury mają więcej lat odkąd ciebie — zniecierpliwił się policjant. — Znam się na swojej robocie. Moi chłopcy twierdzą, że fura był pusty. — Sprawdzam tylko, czego ażeby się można chwytać — tłumaczył się Jupe. — I chwytasz się brzytwy. Nie chciałbyś się o cokolwiek założyć? Kto przegra, ów stawia obiad tuż przy Barneya? — Szefie, jeśliby przegram, to kurczę od Wielkiego Barneya przypadkiem istnieć ostatnią rzeczą, jaką chciałby komes stołować się — odparł Jupe. — Porozmawiamy później. Potem Jupe dołączył aż do przyjaciół tudzież cała trójka pojechała na mogilnik samochodów Millera. Zajmował on teren wielkości stadionu, otoczony wysokim drewnianym płotem. Po jednej stronie niechybnie było góry rozbitych samochodów, czekających na obdarcie ze wszystkiego, co nie jest metalem, tudzież po całym terenie piętrzyły się sterty różnych części: opon, błotników, wozów nadmiernie zniszczonych, iżby jest dozwolone je było rozmontować na części, oraz naprawdę dalej. W lewym tylnym rogu szrotu stała wielka gazety aż do zgniatania zaś dźwig wysokości jakichś pięćdziesięciu metrów. Zupełnie gdy w scenariuszu telewizyjnego filmu przygodowego, nasi bohaterowie przybyli dokumentnie w chwili, gdy wąski niebieski Biegun Juliet wisiał w powietrzu, unoszony dzięki gigantyczny elektromagnes, znajdujący się na końcu dźwigu. — On go zaraz wrzuci aż do prasy! — krzyknął Pete. — Zrobi się spośród niego kawałek metalu! — Wtedy aktualnie nic nie wydostaniemy spośród bagażnika — dorzucił Bob i puścił się biegiem. Najszybciej podczas gdy mogli, pędzili w stronę wielkiego żurawia, machając rękami a krzycząc do operatora. Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli, że operatorem jest Dick Miller, syn właściciela, zeszłoroczny wychowanek Liceum Rocky Beach. Dick wyłączył serce oraz wyszedł na dużą, pomalowaną na żółto platformę otaczającą kabinę operatora. — O co wam chodzi? — krzyknął w dół. — Jeżeli to jest samochód Juliet Coop, owo musimy go przypatrzeć się — odkrzyknął Jupe. — Macie, zachciej bardzo — odparł Dick. — Ale na części obecnie za późno, chłopaki. — Chcemy nic bardziej błędnego na minutę do niego wstąpić — wyjaśnił Jupe. — Dobra, postawię go tam. — Dick Miller wskazał pustą przestrzeń na środku szotu kołowrót stosu ciężarówek. Trzej Detektywi zgodzili się a ruszyli w stronę miejsca, które pokazał Dick. Gdy tam szli, znowu zawarczał serce dźwigu. Wrak samochodu kołysał się na końcu wielkiego okrągłego magnesu, zgoła w pewnym sensie ich gonił. Jupe obejrzał się przy użyciu ramię zaś zobaczył, że drynda
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Użytkowników online:
1
Wyświetleń: 4261888
Artykułów w bazie: 1,220
Portal jest własnością BELARTE, z zastrzeżeniem klauzuli wyłączenia odpowiedzialności. Wykorzystywanie materiałów do prac, artykułów (w tym kanał RSS) tylko przy spełnieniu warunków. WARUNKI REKLAMY. © 1982-2009 BELARTE | Warunki korzystania | sitemap
Artykuł pochodzi z portalu www.makijaz.org
Kursy kosmetyczne tylko w ASP, www.asp.edu.pl, (012) 266-43-81
Kosmetyki do makijażu BelArte, www.belarte.com.pl, (012) 654-26-66
Halo? — rzucił w ciemność. — Cześć, Jupe, po tej stronie Pete. Kelly chce z tobą mówić. Powiedz mu, mała. Jupe z powrotem zapalił światło. — Cześć, Jupe! — głosowanie Kelly był pełen energii. — No więc… Wiesz… Juliet wzięła mnie dziś na obiad… — zaczęła. Jupe mógł sobie wyobrazić, kiedy po drugiej stronie Kelly nawija na paluch kosmyk włosów, tudzież wiedział, iż czeka go długie opowiadanie. Przełączył telefon na głośnik, tak aby mieć warunki się w tym czasie przechadzać. — … tymczasem nie pamięta, gdzie była a gdzie zostawiła torebkę — ciągnęła Kelly. — Przypomniała sobie wszelako coś na rzecz samochodu, jaki wewnątrz nią jechał tamtej nocy… Tylko że to w dalszym ciągu jest mgliste… W każdym razie, po obiedzie odwiozła mnie aż do domu natomiast owo było wspaniałe. Wielki Barney kupił jej przed momentem nowego mustanga z odsuwanym dachem. — Znasz ten wersja — wtrącił się Pete. — Ten zbity z pięciolitrowym silnikiem V-8 i… — Pete, proszę! — przerwała mu Kelly. — Jupe jest ciekaw tej historii. To na czym stanęliśmy? Ach, tak. Więc poprzednio wsiadła aż do samochodu, otworzyła bagażnik oraz wrzuciła aż do niego torebkę. Ej, pomyślałam, owo dziwne. Spytałam ją więc: „Po co owo robisz?” „Przyzwyczajenie”, odpowiedziała. Jechała dawniej w odkrytym wozie, w swoim starym mustangu, ktoś sięgnął do środka natomiast porwał jej torebkę. Rozumiesz, Jupe? Jupe’owi zaświeciły się oczy. Bagażnik! Aktówka Juliet mogła stanowić w bagażniku! — Tak! Znakomity pomysł, Kelly. Dużo serwis iphone łódz się ode mnie nauczyłaś. Kelly wydała spośród siebie coś w rodzaju śmiechu. — Poproś do telefonu Pete’a — polecił Jupe. — Pete, pierwsza rzecz, jaką zrobimy w pierwszy dzień tygodnia rano, owo eskapada na szrot, aby sprawdzić zestaw bagażnika wozu Juliet. — Wiedziałem, że rzeczywiście powiesz. Dobra. Do zobaczenia. W poniedziałek o dziewiątej Pete zaś Bob przyjechali volkswagenem. Lecz Jupe nie był coraz gotów. Chwycił telefon zaś wykręcił żart komendy policji. Gdy aż do telefonu doszedł dowodzący Reynolds, Jupe oświadczył, że dzwoni w sprawie aktówki Juliet. — To byt nowego — zdziwił się kapitan. — Policja bezspornie przeszukała lokalizacja wypadku? Nie było żadnych rzeczy osobistych? — Oczywiście — odpowiedział cierpliwie komendant. — A w samochodzie? — Jupiter, niektóre moje mundury mają więcej lat odkąd ciebie — zniecierpliwił się policjant. — Znam się na swojej robocie. Moi chłopcy twierdzą, że fura był pusty. — Sprawdzam tylko, czego ażeby się można chwytać — tłumaczył się Jupe. — I chwytasz się brzytwy. Nie chciałbyś się o cokolwiek założyć? Kto przegra, ów stawia obiad tuż przy Barneya? — Szefie, jeśliby przegram, to kurczę od Wielkiego Barneya przypadkiem istnieć ostatnią rzeczą, jaką chciałby komes stołować się — odparł Jupe. — Porozmawiamy później. Potem Jupe dołączył aż do przyjaciół tudzież cała trójka pojechała na mogilnik samochodów Millera. Zajmował on teren wielkości stadionu, otoczony wysokim drewnianym płotem. Po jednej stronie niechybnie było góry rozbitych samochodów, czekających na obdarcie ze wszystkiego, co nie jest metalem, tudzież po całym terenie piętrzyły się sterty różnych części: opon, błotników, wozów nadmiernie zniszczonych, iżby jest dozwolone je było rozmontować na części, oraz naprawdę dalej. W lewym tylnym rogu szrotu stała wielka gazety aż do zgniatania zaś dźwig wysokości jakichś pięćdziesięciu metrów. Zupełnie gdy w scenariuszu telewizyjnego filmu przygodowego, nasi bohaterowie przybyli dokumentnie w chwili, gdy wąski niebieski Biegun Juliet wisiał w powietrzu, unoszony dzięki gigantyczny elektromagnes, znajdujący się na końcu dźwigu. — On go zaraz wrzuci aż do prasy! — krzyknął Pete. — Zrobi się spośród niego kawałek metalu! — Wtedy aktualnie nic nie wydostaniemy spośród bagażnika — dorzucił Bob i puścił się biegiem. Najszybciej podczas gdy mogli, pędzili w stronę wielkiego żurawia, machając rękami a krzycząc do operatora. Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli, że operatorem jest Dick Miller, syn właściciela, zeszłoroczny wychowanek Liceum Rocky Beach. Dick wyłączył serce oraz wyszedł na dużą, pomalowaną na żółto platformę otaczającą kabinę operatora. — O co wam chodzi? — krzyknął w dół. — Jeżeli to jest samochód Juliet Coop, owo musimy go przypatrzeć się — odkrzyknął Jupe. — Macie, zachciej bardzo — odparł Dick. — Ale na części obecnie za późno, chłopaki. — Chcemy nic bardziej błędnego na minutę do niego wstąpić — wyjaśnił Jupe. — Dobra, postawię go tam. — Dick Miller wskazał pustą przestrzeń na środku szotu kołowrót stosu ciężarówek. Trzej Detektywi zgodzili się a ruszyli w stronę miejsca, które pokazał Dick. Gdy tam szli, znowu zawarczał serce dźwigu. Wrak samochodu kołysał się na końcu wielkiego okrągłego magnesu, zgoła w pewnym sensie ich gonił. Jupe obejrzał się przy użyciu ramię zaś zobaczył, że drynda